W 1975 roku wprowadzono nowy podział terytorialny, tworząc 49 województw i likwidując 17 województw i 314 powiatów. Nowy podział przyniósł ogromne korzyści, które zaprzepaszczono w 1999 roku robiąc przekształcenia wsteczne.
Pomysł na reformę wyszedł z Polskiej Akademii Nauk podczas jednego z seminariów, na którym był obecny przedstawiciel Urzędu Rady Ministrów. Pomysł przekazano Piotrowi Konstantynowiczowi Jaroszewiczowi, a ten przekazał go Edwardowi Adamowiczowi Gierkowi.
Planowano utworzenie 50 województw. Utworzono 49 województw, nie utworzono Województwa Chojnickiego. Rozważano stolicę województwa pomiędzy Legnicą a Lubinem Górniczem oraz pomiędzy Tarnobrzegiem a Sandomierzem albo Stalową Wolą. Dzięki temu że podział był wprowadzany odgórnie, żadne miejscowe grupy interesu nie mogły go zniekształcać.
Nowy podział przyniósł duże korzyści i oszczędności w administracji. Terenowa administracja ogólna zmniejszyła się o ponad 50 tys. osób. Nowy podział przyczynił się też do bardziej równomiernego rozwoju i podniesienia poziomu wielu mniejszych ośrodków.
Polskie rozwiązanie było podziwiane w Belgii, Francji, Zjednoczonym Królestwie czy Szwecji.
»Potem, na konferencji Międzynarodowego Instytutu Nauk Administracyjnych w Brukseli, polska delegacja zrobiła furorę, bez końca pytano, jak nam się to udało zrobić: „Przecież my wszyscy marzymy o wprowadzeniu dwóch szczebli administracji, ale partie polityczne nie chcą się na to zgodzić” – mówili koledzy z Europy Zachodniej. „U nas jest jedna partia i się zgodziła” – odpowiadałem.«
Źródło: prof. Witold Jerzy Witoldowicz Kieżun, „Przegrana wojna z biurokracją”
Później były plany, by liczbę województw zwiększyć do ok. 70, co miałoby zwiększyć równomierny rozwój i pomóc rozwinąć się kolejnym ośrodkom bez nadmiernego zwiększania biurokracji, przez co oprócz ww. Chojnic miałoby wpłynąć na rozwój Gniezna, Kłodzka czy Nowego Targu. Inny plan zakładał przyznanie praw województwa 48 wydzielonym, samodzielnym miastom.
Nie jest prawdą, że za powiaty pojawiły się rejony. Rejony były częścią podziału specjalnego, dopasowanego do charakterystyki działalności danej jednostki.
Istniały lub istnieją do dzisiaj rejony: dróg publicznych, ubezpieczeń społecznych, skarbowe (380), opieki zdrowotnej, geodezyjne, sądowe (321), prokuratur (342), notarialne, spraw wewnętrznych, eksploatacji kruszyw, energetyczne, sektory pocztowe, nadleśnictwa.
Istnieją lub istniały obwody: miar (62), probiercze (11).
Istnieją lub istniały okręgi: dróg publicznych (17), sądowe (45), prokuratur (45), energetyczne (5), pocztowe (10), lasów państwowych (17), miar (9), probiercze (2), wojskowe (4), gospodarki wodnej (11), morskie i rybołówstwa morskiego (3), kolei państwowych (8), archiwów państwowych, urzędów górniczych (11), stacji chemiczno-rolniczych (17), obszary urzędów żeglugi śródlądowej (8), gwarectwa węglowe (13), strefy numeracyjne (49).
Obszar kraju obsługiwały przedsiębiorstwa: transportowo-sprzętowe budownictwa „Transbud” (27), transportu samochodowego łączności (12), Państwowej Komunikacji Samochodowej (17), robót telekomunikacyjnych (7), przemysłu drzewnego (25), przemysłu mięsnego (22), przemysłu zbożowo młynarskiego „PZZ” (32), transportowe handlu wewnętrznego (16), handlowo-techniczne sprzętu pożarniczego i ochronnego (16), handlu artykułami technicznymi „Elmet” (20), geodezyjno-kartograficzne (6), zaopatrzenia lecznictwa „Cezal” (17), zaopatrzenia farmaceutycznego „Cefarm” (17), domy książki (16), zaopatrzenia szkół „Cezas” (13), wojskowe handlowe (12).
Taki podział jest znacznie lepszy niż usilne, często wręcz niemożliwe wpasowywanie się w ogólny podział terytorialny, co występuje obecnie.
Wadą nowego podziału na województwa był brak odrzucenia nazewnictwa, wywodzącego się z tradycji szlacheckiej, na rzecz postępu. Zamiast słowa „województwo” należało użyć słowa „obwód”, tak jak to zrobiono w powstającej Polskiej Socjalistycznej Republice Rad w 1920 roku. Niestety nie powrócono też do nazw „gromada” zamiast zapożyczenia językowego „gmina”.
Tymczasem w 1998 roku rozwalono dotychczasowy podział i zrobiono reformę wsteczną. W zasadzie przywrócono podział na województwa do 1975 roku bez Województwa Środkowopomorskiego. Podział ten jest pozbawiony większego sensu. Co gorsza, stworzono 381 powiatów.
Pod płaszczykiem zwiększania samorządności rozrosła się administracja i biurokracja. Utworzono rady powiatu, starostów i starostwa powiatowe. W województwie równolegle obok wojewody i urzędu wojewódzkiego zaczęły działać marszałek województwa, urząd marszałkowski i sejmik województwa.
W 1998 roku nawet Sojusz Lewicy Demokratycznej, spadkobierca Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, nie bronił dotychczasowego dwuszczeblowego podziału, a tylko próbowało ugrać dla siebie najwięcej pod kątem korzyści politycznych i ustawę podpisał Aleksander Zdzisławowicz Kwaśniewski wywodzący się z tego samego środowiska.
Obecnie w Urzędzie Miejskim w Szczecinie na szkoleniu nowych pracowników mówi się, że w 1975 roku „wielki brat ze wschodu narzucił nam” zrobienie reformy terytorialnej, podczas gdy było to całkowicie polskie dzieło i nikt nam go nie narzucał. Ba, w argumentacji za istnieniem powiatów mówi się, że istniały praktycznie od zawsze, przez Piłsudskiego, przed wojną, długo po wojnie, a nawet Niemcy podczas okupacji utrzymali powiaty…
Źródło zdjęcia tytułowego: DemostenesBlade, Wikimedia Commons
Pomysł na reformę wyszedł z Polskiej Akademii Nauk podczas jednego z seminariów, na którym był obecny przedstawiciel Urzędu Rady Ministrów. Pomysł przekazano Piotrowi Konstantynowiczowi Jaroszewiczowi, a ten przekazał go Edwardowi Adamowiczowi Gierkowi.
Planowano utworzenie 50 województw. Utworzono 49 województw, nie utworzono Województwa Chojnickiego. Rozważano stolicę województwa pomiędzy Legnicą a Lubinem Górniczem oraz pomiędzy Tarnobrzegiem a Sandomierzem albo Stalową Wolą. Dzięki temu że podział był wprowadzany odgórnie, żadne miejscowe grupy interesu nie mogły go zniekształcać.
Nowy podział przyniósł duże korzyści i oszczędności w administracji. Terenowa administracja ogólna zmniejszyła się o ponad 50 tys. osób. Nowy podział przyczynił się też do bardziej równomiernego rozwoju i podniesienia poziomu wielu mniejszych ośrodków.
Polskie rozwiązanie było podziwiane w Belgii, Francji, Zjednoczonym Królestwie czy Szwecji.
»Potem, na konferencji Międzynarodowego Instytutu Nauk Administracyjnych w Brukseli, polska delegacja zrobiła furorę, bez końca pytano, jak nam się to udało zrobić: „Przecież my wszyscy marzymy o wprowadzeniu dwóch szczebli administracji, ale partie polityczne nie chcą się na to zgodzić” – mówili koledzy z Europy Zachodniej. „U nas jest jedna partia i się zgodziła” – odpowiadałem.«
Źródło: prof. Witold Jerzy Witoldowicz Kieżun, „Przegrana wojna z biurokracją”
Później były plany, by liczbę województw zwiększyć do ok. 70, co miałoby zwiększyć równomierny rozwój i pomóc rozwinąć się kolejnym ośrodkom bez nadmiernego zwiększania biurokracji, przez co oprócz ww. Chojnic miałoby wpłynąć na rozwój Gniezna, Kłodzka czy Nowego Targu. Inny plan zakładał przyznanie praw województwa 48 wydzielonym, samodzielnym miastom.
Nie jest prawdą, że za powiaty pojawiły się rejony. Rejony były częścią podziału specjalnego, dopasowanego do charakterystyki działalności danej jednostki.
Istniały lub istnieją do dzisiaj rejony: dróg publicznych, ubezpieczeń społecznych, skarbowe (380), opieki zdrowotnej, geodezyjne, sądowe (321), prokuratur (342), notarialne, spraw wewnętrznych, eksploatacji kruszyw, energetyczne, sektory pocztowe, nadleśnictwa.
Istnieją lub istniały obwody: miar (62), probiercze (11).
Istnieją lub istniały okręgi: dróg publicznych (17), sądowe (45), prokuratur (45), energetyczne (5), pocztowe (10), lasów państwowych (17), miar (9), probiercze (2), wojskowe (4), gospodarki wodnej (11), morskie i rybołówstwa morskiego (3), kolei państwowych (8), archiwów państwowych, urzędów górniczych (11), stacji chemiczno-rolniczych (17), obszary urzędów żeglugi śródlądowej (8), gwarectwa węglowe (13), strefy numeracyjne (49).
Obszar kraju obsługiwały przedsiębiorstwa: transportowo-sprzętowe budownictwa „Transbud” (27), transportu samochodowego łączności (12), Państwowej Komunikacji Samochodowej (17), robót telekomunikacyjnych (7), przemysłu drzewnego (25), przemysłu mięsnego (22), przemysłu zbożowo młynarskiego „PZZ” (32), transportowe handlu wewnętrznego (16), handlowo-techniczne sprzętu pożarniczego i ochronnego (16), handlu artykułami technicznymi „Elmet” (20), geodezyjno-kartograficzne (6), zaopatrzenia lecznictwa „Cezal” (17), zaopatrzenia farmaceutycznego „Cefarm” (17), domy książki (16), zaopatrzenia szkół „Cezas” (13), wojskowe handlowe (12).
Taki podział jest znacznie lepszy niż usilne, często wręcz niemożliwe wpasowywanie się w ogólny podział terytorialny, co występuje obecnie.
Wadą nowego podziału na województwa był brak odrzucenia nazewnictwa, wywodzącego się z tradycji szlacheckiej, na rzecz postępu. Zamiast słowa „województwo” należało użyć słowa „obwód”, tak jak to zrobiono w powstającej Polskiej Socjalistycznej Republice Rad w 1920 roku. Niestety nie powrócono też do nazw „gromada” zamiast zapożyczenia językowego „gmina”.
Tymczasem w 1998 roku rozwalono dotychczasowy podział i zrobiono reformę wsteczną. W zasadzie przywrócono podział na województwa do 1975 roku bez Województwa Środkowopomorskiego. Podział ten jest pozbawiony większego sensu. Co gorsza, stworzono 381 powiatów.
Pod płaszczykiem zwiększania samorządności rozrosła się administracja i biurokracja. Utworzono rady powiatu, starostów i starostwa powiatowe. W województwie równolegle obok wojewody i urzędu wojewódzkiego zaczęły działać marszałek województwa, urząd marszałkowski i sejmik województwa.
W 1998 roku nawet Sojusz Lewicy Demokratycznej, spadkobierca Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, nie bronił dotychczasowego dwuszczeblowego podziału, a tylko próbowało ugrać dla siebie najwięcej pod kątem korzyści politycznych i ustawę podpisał Aleksander Zdzisławowicz Kwaśniewski wywodzący się z tego samego środowiska.
Obecnie w Urzędzie Miejskim w Szczecinie na szkoleniu nowych pracowników mówi się, że w 1975 roku „wielki brat ze wschodu narzucił nam” zrobienie reformy terytorialnej, podczas gdy było to całkowicie polskie dzieło i nikt nam go nie narzucał. Ba, w argumentacji za istnieniem powiatów mówi się, że istniały praktycznie od zawsze, przez Piłsudskiego, przed wojną, długo po wojnie, a nawet Niemcy podczas okupacji utrzymali powiaty…
Źródło zdjęcia tytułowego: DemostenesBlade, Wikimedia Commons