Od 12 grudnia 2018 w Warszawie działa stacja benzynowa pod znakiem CPN-u (na zdjęciu). Jest to stacja należąca do Orlenu. Od jakiegoś czasu pojawiały się próby przejęcia praw do znaku towarowego CPN, dlatego Orlen postanowił się dodatkowo zabezpieczyć przed tym i rzeczywiście wykorzystać ten znak. Na stacji zadbano też o to, by pracownicy mieli służbowy ubiór ze znakiem CPN-u. Ma to być jedyna stacja w Polsce pod znakiem CPN-u.
Widać znaki graficzne z okresu PRL bronią się same. Ich poziom był nieporównywalnie wyższy od współczesnego kiczu.
Nikt sobie nie wyobraża, by PKO całkowicie zmieniła logo, które stało się jednym z najbardziej rozpoznawalnych. Jakiś czas temu „Lot” chciał przestać malować żurawia na ogonach samolotów – skończyło się to dużą zadymą i ostatecznie wycofaniem z zamiaru. System oznakowania Metra Warszawskiego na pierwszej linii jest o niebo lepszy od nowego i potwierdzają to badania zachowań podróżnych. Podobnych przykładów jest całe mnóstwo. Bywają przypadki, że ktoś próbuje robić biznes na starych logach, mimo że pierwotne zakłady są rozwalone w gruz, jak np. Unitra czy Ursus. Inne, jak np. Pewex zanikły wraz z całym rozpieprzonym przedsiębiorstwem.
W przypadku CPN-u przedsiębiorstwo w zasadzie działa dalej, a mimo to tak bezmyślnie pozbyto się jednego z najbardziej rozpoznawalnych znaków i powszechnie kojarzonej nazwy CPN. Uważane było za jedno z najbardziej udanych w historii polskiego wzornictwa. Do dzisiaj wielu mówi na stację paliw CPN, mimo że 18 lat temu została skreślona przez Orlen. Na budynku po Dyrekcji Okręgowej CPN w Słupsku nawet celowo zostawiono ten znak (zobacz na Mapach Google). Jest on także wystawiony w Muzeum Narodowym w Warszawie no i oczywiście na wielu wystawach wzornictwa.
Dodatkowo w Chodkowie-Działkach działa stacja pod znakiem Mazowieckich Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych w Płocku na takich samych zasadach jak CPN w Warszawie. To także znak opracowany w Polsce Ludowej.
Ostatnie działania Orlenu tylko potwierdzają potęgę Polski Ludowej w takiej dziedzinie, jak wzornictwo.
Widać znaki graficzne z okresu PRL bronią się same. Ich poziom był nieporównywalnie wyższy od współczesnego kiczu.
Nikt sobie nie wyobraża, by PKO całkowicie zmieniła logo, które stało się jednym z najbardziej rozpoznawalnych. Jakiś czas temu „Lot” chciał przestać malować żurawia na ogonach samolotów – skończyło się to dużą zadymą i ostatecznie wycofaniem z zamiaru. System oznakowania Metra Warszawskiego na pierwszej linii jest o niebo lepszy od nowego i potwierdzają to badania zachowań podróżnych. Podobnych przykładów jest całe mnóstwo. Bywają przypadki, że ktoś próbuje robić biznes na starych logach, mimo że pierwotne zakłady są rozwalone w gruz, jak np. Unitra czy Ursus. Inne, jak np. Pewex zanikły wraz z całym rozpieprzonym przedsiębiorstwem.
W przypadku CPN-u przedsiębiorstwo w zasadzie działa dalej, a mimo to tak bezmyślnie pozbyto się jednego z najbardziej rozpoznawalnych znaków i powszechnie kojarzonej nazwy CPN. Uważane było za jedno z najbardziej udanych w historii polskiego wzornictwa. Do dzisiaj wielu mówi na stację paliw CPN, mimo że 18 lat temu została skreślona przez Orlen. Na budynku po Dyrekcji Okręgowej CPN w Słupsku nawet celowo zostawiono ten znak (zobacz na Mapach Google). Jest on także wystawiony w Muzeum Narodowym w Warszawie no i oczywiście na wielu wystawach wzornictwa.
Dodatkowo w Chodkowie-Działkach działa stacja pod znakiem Mazowieckich Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych w Płocku na takich samych zasadach jak CPN w Warszawie. To także znak opracowany w Polsce Ludowej.
Ostatnie działania Orlenu tylko potwierdzają potęgę Polski Ludowej w takiej dziedzinie, jak wzornictwo.