Wyniki są takie, jakie były do przewidzenia. Jeżeli kierownictwo lewicowych stronnictw nie zmieni taktyki, o czym piszemy wielokrotnie, to przez kolejne dziesięciolecia nic się nie zmieni na lepsze w sprawie zbliżenia nas do obalenia kapitalizmu.
Prawo i Sprawiedliwość jest największym wygranym. Opozycja pokazała, że jest niezdolna do pokonania nawet tak beznadziejnego stronnictwa, jakim jest PiS. O czym to świadczy? O tym, że jest tak samo beznadziejna lub gorsza. Prawo i Sprawiedliwość tymi wynikami pokazuje, że prawdopodobnie wygra i kolejne wybory, dalej będzie rządzić kolejną kadencję. Czy to powinno kogoś dziwić? Przecież Platforma Obywatelska po 4 latach słabych rządów także wygrała kolejne wybory do Sejmu.
Dołączenie Sojuszu Lewicy Demokratycznej do Koalicji Europejskiej uratowało to stronnictwo przed całkowitą utratą miejsc w Parlamencie Europejskim. Wygrali tym, że się sprzedali. Co kompromitujące, są na lewicy tacy działacze jak Tymoteusz Jakub Jerzewicz Kochan, który zachwala postawę SLD, twierdząc że to fantastyczna decyzja, o samodzielnej lewicy możemy pomarzyć a SLD będzie ciągnąć Koalicję Europejską w lewo… Widać tu jak bardzo wiarygodni są tacy działacze.
Wiosna Roberta Biedronia oczywiście dalej naiwnie zionie optymizmem, chwaląc się trzecim miejscem, które to okazuje się być ostatnim miejscem ponad progiem wyborczym, z ok. 1% przebitki progu.
Lewica Razem kolejny raz dostała łupnia, i dobrze. Puste hasełka, które ogarnęły nawet uchodzącego za radykalnego Piotra Igora Mirosławowicza Ikonowicza, nie chwyciły. Całkowity brak wyrazistości, do czego fioletowi zdążyli już nas przyzwyczaić.
Jaka lekcja z tych wyborów płynie dla nas? Przede wszystkim taka, że kierownictwo stronnictw uchodzących za lewicowe jest skończone. Na nic się zdały ich działania i względna rozpoznawalność. Nie ma szans na zmianę ich postaw, więc powinni odejść, a ich stronnictwa się rozwiązać, co uwolni resztki sił rzeczywiście lewicowych a zagospodarowanych i marnowanych przez nich. Na ich gruzach powinny powstać nowe ruchy lewicowe, radykalne gospodarczo, antykapitalistyczne a prze to i antyunijne. Druga lekcja to taka, że czekają nas kolejne lata coraz ostrzejszej walki. Prawica i liberałowie trzymają się dobrze i będą robić co im się podoba, na co lewica sama im przyzwala swoimi beznadziejnymi ruchami.
Prawo i Sprawiedliwość jest największym wygranym. Opozycja pokazała, że jest niezdolna do pokonania nawet tak beznadziejnego stronnictwa, jakim jest PiS. O czym to świadczy? O tym, że jest tak samo beznadziejna lub gorsza. Prawo i Sprawiedliwość tymi wynikami pokazuje, że prawdopodobnie wygra i kolejne wybory, dalej będzie rządzić kolejną kadencję. Czy to powinno kogoś dziwić? Przecież Platforma Obywatelska po 4 latach słabych rządów także wygrała kolejne wybory do Sejmu.
Dołączenie Sojuszu Lewicy Demokratycznej do Koalicji Europejskiej uratowało to stronnictwo przed całkowitą utratą miejsc w Parlamencie Europejskim. Wygrali tym, że się sprzedali. Co kompromitujące, są na lewicy tacy działacze jak Tymoteusz Jakub Jerzewicz Kochan, który zachwala postawę SLD, twierdząc że to fantastyczna decyzja, o samodzielnej lewicy możemy pomarzyć a SLD będzie ciągnąć Koalicję Europejską w lewo… Widać tu jak bardzo wiarygodni są tacy działacze.
Wiosna Roberta Biedronia oczywiście dalej naiwnie zionie optymizmem, chwaląc się trzecim miejscem, które to okazuje się być ostatnim miejscem ponad progiem wyborczym, z ok. 1% przebitki progu.
Lewica Razem kolejny raz dostała łupnia, i dobrze. Puste hasełka, które ogarnęły nawet uchodzącego za radykalnego Piotra Igora Mirosławowicza Ikonowicza, nie chwyciły. Całkowity brak wyrazistości, do czego fioletowi zdążyli już nas przyzwyczaić.
Jaka lekcja z tych wyborów płynie dla nas? Przede wszystkim taka, że kierownictwo stronnictw uchodzących za lewicowe jest skończone. Na nic się zdały ich działania i względna rozpoznawalność. Nie ma szans na zmianę ich postaw, więc powinni odejść, a ich stronnictwa się rozwiązać, co uwolni resztki sił rzeczywiście lewicowych a zagospodarowanych i marnowanych przez nich. Na ich gruzach powinny powstać nowe ruchy lewicowe, radykalne gospodarczo, antykapitalistyczne a prze to i antyunijne. Druga lekcja to taka, że czekają nas kolejne lata coraz ostrzejszej walki. Prawica i liberałowie trzymają się dobrze i będą robić co im się podoba, na co lewica sama im przyzwala swoimi beznadziejnymi ruchami.