13 grudnia obchodzimy Dzień Ocalenia Narodowego. Jest to święto upamiętniające wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981. Jeżeli jesteśmy w Warszawie lub okolicach, to warto w tym dniu pójść na grób gen. Wojciecha Jaruzelskiego na Cmentarzu Komunalnym – Powązki i oddać mu cześć jako twórcy stanu wojennego.
W Polsce niewiele jest upamiętnień stanu wojennego odnoszących się do jego bohaterów. Na tę chwilę jedynym takim miejscem pamięci jest grób gen. Wojciecha Jaruzelskiego, bohatera i twórcy stanu wojennego.
Stan wojenny jest wydarzeniem chwalebnym. W jego wyniku został rozgromiony Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”, który był wspierany przez wrogie Polsce siły imperializmu zachodniego. Jego działania, pod płaszczykiem walki o dobrobyt robotników, w rzeczywistości były nastawione na dążenie do obalenia władzy ludowej. Dążenia jednoznacznie wskazywały na siłową konfrontację, która mogłaby się przeistoczyć w krwawy konflikt wewnętrzny. Wszystko to miało się odbyć przy wsparciu nieuświadomionych robotników, którzy licznie wspierali i wstępowali do „Solidarności”. Nadużywano też prawa do strajku, paraliżując kraj i dobijając go gospodarczo, co działało na szkodę samych robotników. Stan wojenny to ukrócił i zapobiegł dalszemu rozwojowi wypadków.
Stan wojenny zapobiegł też obcej interwencji wojskowej. Są na to liczne dowody, np. meldunki o ruchach wojsk przy granicy, zapuszczaniu zwiadu, liczne relacje itp. Do Polski miała wejść Armia Radziecka, Czechosłowacka Armia Ludowa oraz Narodowa Armia Ludowa Niemiec Wschodnich. Spowodowałoby to niepotrzebny konflikt z bratnimi narodami i przywołało dawne waśnie. Narodowa Armia Ludowa Niemiec Wschodnich pewnie wjechałaby na Ziemie Odzyskane, które dla nich były utraconymi. Czechosłowacka Armia Ludowa miałaby okazję do zemsty za lata 1938, 1945 i 1968 (zajęcie Zaolzia i wbicie noża w plecy w porozumieniu z hitlerowskimi Niemcami, rozkaz do ataku podczas konfliktu granicznego, interwencja wraz z wojskami Układu Warszawskiego). Wobec Armii Radzieckiej pewnie znowu by przypomniano o 17 września 1939. W takiej sytuacji Ludowe Wojsko Polskie, które dotychczas całościowo wypełniało zobowiązania Układu Warszawskiego, prawdopodobnie w jakiejś części obróciłoby się przeciwko sojusznikom i słusznie rozpoczęłoby obronę Polski, co doprowadziłoby do niepotrzebnego rozlewu krwi i strat materialnych.
Za stan wojenny należy się Wojciechowi Witoldowi Władysławowiczowi Jaruzelskiemu wielka chwała, choć nie wszystko poszło należycie. Niepotrzebnie internowano m.in. Edwarda Adamowicza Gierka, w dodatku pozbawiając go wcześniej prawa do emerytury (!). Należy poddać krytyce również późniejszą działalność Wojciecha Jaruzelskiego. Do jego negatywnej spuścizny zalicza się dogadywanie się z Kościołem Katolickim, tradycyjnie nastawionemu przeciwko państwu ludowemu. Pod przywództwem Jaruzelskiego nie działało odpowiednio zarządzanie gospodarką na szczeblu centralnym. Zamiast rozwiązania tego problemu próbowano go oddalić poprzez samodzielność i samofinansowanie przedsiębiorstw państwowych, co jeszcze pogarszało sprawę. Mimo że zachowano zdobycze gospodarki uspołecznionej, w niektórych dziedzinach wciąż był rozwój (np. koleje czy mieszkalnictwo), to jednak lata 80. ogólnie rzecz biorąc były zastojem gospodarczym. Jaruzelski nie podjął się oczyszczenia Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej z bezideowców, oportunistów, karierowiczów czy nawet jawnych kapitalistów. Osoby te, jak np. Mieczysław Franciszek Franciszekowicz Rakowski czy Mieczysław Karol Franciszekowicz Wilczek absolutnie nie powinny być dopuszczane do kierowniczych stanowisk, a zamiast tego powinny być wydalone ze stronnictwa. Co gorsza, sam Jaruzelski był twórcą rozmów przy okrągłym stole, do którego dopuścił kontrrewolucjonistów, jawnych wrogów Polski Ludowej, osób na usługach zachodniego imperializmu. Skończyło się to rozwaleniem Polski Ludowej, wpędzeniem w bezrobocie i biedę ogromnej rzeszy ludzi, prywatyzacją i likwidacją naszego przemysłu. Wojciech Jaruzelski zaczął się też wyrzekać niektórych swoich przekonań, np. krytykując Polskę sprzed 1956 roku, a na koniec swojego życia przyjmując wszystkie sakramenty kościelne.
Niezależnie od negatywnej spuścizny, należy bronić pamięci o gen. Wojciechu Jaruzelskim. Prawica lubi go mieszać z błotem, a to dość dobry wyznacznik tego, by uznawać go za bohatera Polski Ludowej. Trzeba też mieć na uwadze, że niezależnie od błędnych poczynań politycznych, gen. Jaruzelski miał szacunek do zwykłych ludzi. U kresu swojej działalności politycznej wciął miał wielkie poparcie społeczne. Nie brzydził się podawać ręki robotnikom w zakładzie, podczas spotkań żywo interesował się problemami życia codziennego. Trzeba też dodać wielce chwalebny udział w walkach z faszyzmem jako żołnierz II Wojny Światowej oraz późniejszą służbę w Ludowym Wojsku Polskim. Zawsze zachowywał się kulturalnie i godnie, nigdy nie użył ostrzejszych słów, mundur miał idealnie skrojony na miarę, obyczaje wojskowe stosował wręcz wzorcowo.
W przyszłości, po obaleniu kapitalizmu powinniśmy zadbać o należyte upamiętnienie i postawić pomniki gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w tym planowany Pomnik Wojciecha Jaruzelskiego we Wrocławiu. Powinniśmy też pośmiertnie nadać mu stopień marszałka Polski. Dzień Ocalenia Narodowego należy ustanowić świętem państwowym (jako dzień roboczy).
Stan wojenny nie udałby się, gdyby nie prawidłowa postawa milicjantów i żołnierzy, ich oddana służba Narodowi Polskiemu. Gdyby nie ich oddanie, to by nie obroniono ludu przed rozlewem krwi. Można tu przytoczyć słowa piosenki „Dziękujemy (13 grudnia)” zespołu Sztorm 68:
Dziękujemy za wasze oddanie
Dziękujemy że broniliście nas
Dziękujemy wam za postawę
Wielki zryw w pamięci żywy trwa
Dziś dziękujemy za to naszym chłopcom
Że wtedy stanęli by bronić naszych chat
Że przed zalewem anarchii
Bronili dzielnie nasz schorowany kraj
Dziś dziękujemy za ład i porządek
Za wielką ofiarność w czasie tamtych dni
To stan wojenny przekreślił drogę fałszu
Odkrył przed światem grę
Wersja głosowa wpisu (dzięki tow. Michał)
W Polsce niewiele jest upamiętnień stanu wojennego odnoszących się do jego bohaterów. Na tę chwilę jedynym takim miejscem pamięci jest grób gen. Wojciecha Jaruzelskiego, bohatera i twórcy stanu wojennego.
Stan wojenny jest wydarzeniem chwalebnym. W jego wyniku został rozgromiony Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”, który był wspierany przez wrogie Polsce siły imperializmu zachodniego. Jego działania, pod płaszczykiem walki o dobrobyt robotników, w rzeczywistości były nastawione na dążenie do obalenia władzy ludowej. Dążenia jednoznacznie wskazywały na siłową konfrontację, która mogłaby się przeistoczyć w krwawy konflikt wewnętrzny. Wszystko to miało się odbyć przy wsparciu nieuświadomionych robotników, którzy licznie wspierali i wstępowali do „Solidarności”. Nadużywano też prawa do strajku, paraliżując kraj i dobijając go gospodarczo, co działało na szkodę samych robotników. Stan wojenny to ukrócił i zapobiegł dalszemu rozwojowi wypadków.
Stan wojenny zapobiegł też obcej interwencji wojskowej. Są na to liczne dowody, np. meldunki o ruchach wojsk przy granicy, zapuszczaniu zwiadu, liczne relacje itp. Do Polski miała wejść Armia Radziecka, Czechosłowacka Armia Ludowa oraz Narodowa Armia Ludowa Niemiec Wschodnich. Spowodowałoby to niepotrzebny konflikt z bratnimi narodami i przywołało dawne waśnie. Narodowa Armia Ludowa Niemiec Wschodnich pewnie wjechałaby na Ziemie Odzyskane, które dla nich były utraconymi. Czechosłowacka Armia Ludowa miałaby okazję do zemsty za lata 1938, 1945 i 1968 (zajęcie Zaolzia i wbicie noża w plecy w porozumieniu z hitlerowskimi Niemcami, rozkaz do ataku podczas konfliktu granicznego, interwencja wraz z wojskami Układu Warszawskiego). Wobec Armii Radzieckiej pewnie znowu by przypomniano o 17 września 1939. W takiej sytuacji Ludowe Wojsko Polskie, które dotychczas całościowo wypełniało zobowiązania Układu Warszawskiego, prawdopodobnie w jakiejś części obróciłoby się przeciwko sojusznikom i słusznie rozpoczęłoby obronę Polski, co doprowadziłoby do niepotrzebnego rozlewu krwi i strat materialnych.
Za stan wojenny należy się Wojciechowi Witoldowi Władysławowiczowi Jaruzelskiemu wielka chwała, choć nie wszystko poszło należycie. Niepotrzebnie internowano m.in. Edwarda Adamowicza Gierka, w dodatku pozbawiając go wcześniej prawa do emerytury (!). Należy poddać krytyce również późniejszą działalność Wojciecha Jaruzelskiego. Do jego negatywnej spuścizny zalicza się dogadywanie się z Kościołem Katolickim, tradycyjnie nastawionemu przeciwko państwu ludowemu. Pod przywództwem Jaruzelskiego nie działało odpowiednio zarządzanie gospodarką na szczeblu centralnym. Zamiast rozwiązania tego problemu próbowano go oddalić poprzez samodzielność i samofinansowanie przedsiębiorstw państwowych, co jeszcze pogarszało sprawę. Mimo że zachowano zdobycze gospodarki uspołecznionej, w niektórych dziedzinach wciąż był rozwój (np. koleje czy mieszkalnictwo), to jednak lata 80. ogólnie rzecz biorąc były zastojem gospodarczym. Jaruzelski nie podjął się oczyszczenia Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej z bezideowców, oportunistów, karierowiczów czy nawet jawnych kapitalistów. Osoby te, jak np. Mieczysław Franciszek Franciszekowicz Rakowski czy Mieczysław Karol Franciszekowicz Wilczek absolutnie nie powinny być dopuszczane do kierowniczych stanowisk, a zamiast tego powinny być wydalone ze stronnictwa. Co gorsza, sam Jaruzelski był twórcą rozmów przy okrągłym stole, do którego dopuścił kontrrewolucjonistów, jawnych wrogów Polski Ludowej, osób na usługach zachodniego imperializmu. Skończyło się to rozwaleniem Polski Ludowej, wpędzeniem w bezrobocie i biedę ogromnej rzeszy ludzi, prywatyzacją i likwidacją naszego przemysłu. Wojciech Jaruzelski zaczął się też wyrzekać niektórych swoich przekonań, np. krytykując Polskę sprzed 1956 roku, a na koniec swojego życia przyjmując wszystkie sakramenty kościelne.
Niezależnie od negatywnej spuścizny, należy bronić pamięci o gen. Wojciechu Jaruzelskim. Prawica lubi go mieszać z błotem, a to dość dobry wyznacznik tego, by uznawać go za bohatera Polski Ludowej. Trzeba też mieć na uwadze, że niezależnie od błędnych poczynań politycznych, gen. Jaruzelski miał szacunek do zwykłych ludzi. U kresu swojej działalności politycznej wciął miał wielkie poparcie społeczne. Nie brzydził się podawać ręki robotnikom w zakładzie, podczas spotkań żywo interesował się problemami życia codziennego. Trzeba też dodać wielce chwalebny udział w walkach z faszyzmem jako żołnierz II Wojny Światowej oraz późniejszą służbę w Ludowym Wojsku Polskim. Zawsze zachowywał się kulturalnie i godnie, nigdy nie użył ostrzejszych słów, mundur miał idealnie skrojony na miarę, obyczaje wojskowe stosował wręcz wzorcowo.
W przyszłości, po obaleniu kapitalizmu powinniśmy zadbać o należyte upamiętnienie i postawić pomniki gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w tym planowany Pomnik Wojciecha Jaruzelskiego we Wrocławiu. Powinniśmy też pośmiertnie nadać mu stopień marszałka Polski. Dzień Ocalenia Narodowego należy ustanowić świętem państwowym (jako dzień roboczy).
Stan wojenny nie udałby się, gdyby nie prawidłowa postawa milicjantów i żołnierzy, ich oddana służba Narodowi Polskiemu. Gdyby nie ich oddanie, to by nie obroniono ludu przed rozlewem krwi. Można tu przytoczyć słowa piosenki „Dziękujemy (13 grudnia)” zespołu Sztorm 68:
Dziękujemy za wasze oddanie
Dziękujemy że broniliście nas
Dziękujemy wam za postawę
Wielki zryw w pamięci żywy trwa
Dziś dziękujemy za to naszym chłopcom
Że wtedy stanęli by bronić naszych chat
Że przed zalewem anarchii
Bronili dzielnie nasz schorowany kraj
Dziś dziękujemy za ład i porządek
Za wielką ofiarność w czasie tamtych dni
To stan wojenny przekreślił drogę fałszu
Odkrył przed światem grę
Wersja głosowa wpisu (dzięki tow. Michał)