Od kilku dni regularnie pojawiają kolejne wiadomości, jakie wyciekły ze skrzynki poczty elektronicznej Michała Dworczyka, szefa Urzędu Rady Ministrów. Cała okoliczność oraz treści ujawnianych wiadomości pokazują, jak bardzo Polska jest obecnie państwem z kartonu.
Michał Paweł Janowicz Dworczyk jest członkiem Rady Ministrów i szefem Urzędu Rady Ministrów. Do służbowej komunikacji wykorzystywał on prywatną skrzynkę pocztową. 8 czerwca 2021 ujawniono, że dokonano na nią nieuprawnionego wejścia, co skutkuje stopniowym wyciekiem listów i treści od 4 dni wcześniej, czego nikt wcześniej nie zauważył.
Wiadomości są upowszechniane na polskojęzycznym kanale „Poufna rozmowa” (kliknij tutaj) w komunikatorze Telegram. Telegram jest komunikatorem stworzonym przez Rosjanina, z siedzibą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a przechowującym dane całkowicie międzynarodowo. Dotąd jest całkowicie poza zasięgiem służb państwowych, w tym amerykańskich, rosyjskich, chińskich czy jakichkolwiek. Komunikator, mimo ochrony prywatności, jest bardzo niebezpieczny, bo bywa wykorzystywany w interesie imperialistów, czego przykładem jest kanał Nexta dążący do obalenia prezydenta Białorusi Aleksandra Grzegorzewicza Łukaszenki.
Dworczyk używał skrzynki założonej na Wirtualnej Polsce. Żeby było bardziej żenująco, nie dokonano na nią żadnego ataku hakerskiego, wbrew temu co pisze wiele środków przekazu. Wejście odbyło się z podaniem prawidłowego hasła, które w jakiś sposób dostało się do innych osób. Ba, Dworczyk nie potrafi nawet wskazać dokładnej daty, kiedy doszło. Dotąd ujawnione listy stwierdzają:
Wyszło też na jaw, że do prywatnej skrzynki do celów służbowych stale używa Mateusz Jakub Kornelowicz Morawiecki, przewodniczący Rady Ministrów. Używał on skrzynki na GMailu, należącym do Google – amerykańskiej korporacji. Tak więc premier oddał się Stanom Zjednoczonym bez reszty. Dodajmy też, że Wirtualna Polska, na której skrzynkę miał Michał Dworczyk, została sprywatyzowana – dawniej była państwowa i należała do Telekomunikacji Polskiej.
Wobec złamania tak podstawowych zasad bezpieczeństwa przez członków Rządu i jego przewodniczącego, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego winna odebrać rządowi certyfikaty dostępu do informacji niejawnych, co skończyłoby się odwołaniem rządu. Zamiast tego, ABW w ostatnim czasie złapała rzekomego rosyjskiego szpiega, którego działalność miała polegać na… próbie uzyskania łączności z politykami.
Michał Paweł Janowicz Dworczyk jest członkiem Rady Ministrów i szefem Urzędu Rady Ministrów. Do służbowej komunikacji wykorzystywał on prywatną skrzynkę pocztową. 8 czerwca 2021 ujawniono, że dokonano na nią nieuprawnionego wejścia, co skutkuje stopniowym wyciekiem listów i treści od 4 dni wcześniej, czego nikt wcześniej nie zauważył.
Wiadomości są upowszechniane na polskojęzycznym kanale „Poufna rozmowa” (kliknij tutaj) w komunikatorze Telegram. Telegram jest komunikatorem stworzonym przez Rosjanina, z siedzibą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a przechowującym dane całkowicie międzynarodowo. Dotąd jest całkowicie poza zasięgiem służb państwowych, w tym amerykańskich, rosyjskich, chińskich czy jakichkolwiek. Komunikator, mimo ochrony prywatności, jest bardzo niebezpieczny, bo bywa wykorzystywany w interesie imperialistów, czego przykładem jest kanał Nexta dążący do obalenia prezydenta Białorusi Aleksandra Grzegorzewicza Łukaszenki.
Dworczyk używał skrzynki założonej na Wirtualnej Polsce. Żeby było bardziej żenująco, nie dokonano na nią żadnego ataku hakerskiego, wbrew temu co pisze wiele środków przekazu. Wejście odbyło się z podaniem prawidłowego hasła, które w jakiś sposób dostało się do innych osób. Ba, Dworczyk nie potrafi nawet wskazać dokładnej daty, kiedy doszło. Dotąd ujawnione listy stwierdzają:
- Rząd w okresie katolickich świąt Bożego Narodzenia nie kierował się ochroną zdrowia i życia przy wprowadzaniu obostrzeń związanych z epidemią,
- Rząd nie traktował poważnie wiadomości pochodzących z własnego źródła, programu TP Info,
- Rząd nie radził sobie z protestami Strajku Kobiet, planując wysłanie przeciwko nim Wojska Polskiego,
- państwowej spółce, Polskiemu Koncernowi Naftowemu „Orlen” groziła niedostępność oleju napędowego przez ok. 2 tygodnie na stacjach paliwowych na południu Polski.
Wyszło też na jaw, że do prywatnej skrzynki do celów służbowych stale używa Mateusz Jakub Kornelowicz Morawiecki, przewodniczący Rady Ministrów. Używał on skrzynki na GMailu, należącym do Google – amerykańskiej korporacji. Tak więc premier oddał się Stanom Zjednoczonym bez reszty. Dodajmy też, że Wirtualna Polska, na której skrzynkę miał Michał Dworczyk, została sprywatyzowana – dawniej była państwowa i należała do Telekomunikacji Polskiej.
Wobec złamania tak podstawowych zasad bezpieczeństwa przez członków Rządu i jego przewodniczącego, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego winna odebrać rządowi certyfikaty dostępu do informacji niejawnych, co skończyłoby się odwołaniem rządu. Zamiast tego, ABW w ostatnim czasie złapała rzekomego rosyjskiego szpiega, którego działalność miała polegać na… próbie uzyskania łączności z politykami.